- właśnie w taki sposób wyglądało moje podsumowanie zaliczenia ćwiczeń (z gatunków dziennikarskich), na które to musieliśmy napisać: inf, sylwetkę, esej, artykuł publ, felieton, komentarz publ - dotyczących wydarzeń z grudnia 70'. Łatwo nie było, ale ów zadanie nauczyło mnie przede wszystkim samodyscypliny oraz pracy na najwyższych obrotach (i co najważniejsze - wiem jak wygląda gmach rzeszowskiego IPN-u - nie tylko z zew -.-). Enjoy!
Zamiana ról…
Popkulturą emancypacji stał się nowoczesny
ruch wyzwolonych i niezależnych kobiet. Dla większości z nas, feminizm kojarzy
się z paradami zakompleksionych buntowniczek, które z uwagi na sporo wolnego
czasu, nie boją się wyrażać negatywnych osądów skierowanych przeciwko mężczyzn.
Wyzywające deklaracje słowne wizualizowane na transparentach, bądź ich jawny
przeciw wobec zakładania na siebie górnej części bielizny – tylko krzyczą – spójrz, właśnie na mnie. I być może w
dalszym ciągu, usilnie trzymałabym się zdania, że feminizm kończy się wraz ze
wniesieniem szafy na dziesiąte piętro, gdyby nie ostatnie infantylne działania
Polskiego rządu wchodzących w skład osobników płci męskiej.
O tym, że mężczyźni nie potrafią słuchać sprowadza się również do tego,
iż nie potrafią rozmawiać; przykładem tego może być np. Władysław Gomułka. W
momencie utracenia przez niego całkowitej kontroli nad sytuacją, jego jedynymi
komendami wobec straży było: „Strzelać, więcej strzelać!”. Jak na dojrzałego
faceta, oczekiwałam czegoś więcej; najwidoczniej się po prostu przeliczyłam,
albo zapomniałam, że mężczyźni w stanie prawdziwego zagrożenia wolą używać
pięści, bądź najzwyczajniej sięgać po broń. Do czego doprowadziły samcze rządy,
widać nie tylko na pierwszych stronach brukowców, jak i również w poniesionych
stratach dookoła nas. Oczywiście polityków chełpiących się do okazania pokory –
brak.
Kolejnym ruchem tym razem demonstrantów, było podpalenie gmachu PZPR.
Nie muszę chyba dodawać, że ich odważy krok, był tylko czystym przejawem
bezradności. Rozumiem zdenerwowanie, zirytowanie – jednym słowem wszelkie emocje, ale na litość
Boską – czego wy mężczyźni oczekujecie strzelając do siebie nawzajem bądź
podpalając Komitet Narodowy? Jak dla mnie… ewidentnie nie trzyma się to kupy. Być
może, niektórzy z was zarzucą mi, że jestem kobietą, a moje miejsce jest w
kuchni przy zlewozmywaku; który to, powinnam właśnie konsumować w celu nabrania
tzw. „wody w usta”. Ale wybaczcie, nie o takie prawa jakie aktualnie
przysługują nam, kobietom walczyły Francuski (emancypacja kobiet).
Może więc czas na brutalne zmiany w systemie politycznym, gdzie zamiast
prezydenta, ujrzymy Panią prezydentową? Która to ów zamieszki będzie się
starała załagodzić polubownie, a nie przy pomocy agresywnych chwytów. Gdzie
będzie przemawiała dyplomatycznym głosem serca, zarażała ludność swoim oddaniem
jak i niekończącą się wolą walki. I wierzcie mi, nawet jeśli będzie jedną z
tych zagorzałych feministek skandujących o równość płci, to z całym szacunkiem,
ale na nią zagłosuje. Tylko proszę, usuńcie z władz wszystkich politycznych
męskich nierobów!
dress: h&m | earrings: sh
dziękuje :*