Po nocy nad gwieździstym niebem, który spędziłam z utalentowanym artystą - na nowo obudziłam w sobie pokłady subtelności, delikatności i romantyzmu. Cały następny dzień poświęciłam w celu poszukiwań francuskich piosenek. Jednak... to na co trafiłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Niestety, dysponuje zbyt ubogą elokwencją, by wyrazić co czuje słuchając Place De La République. Z każdym kolejnym wyśpiewywanym słowem artystki cierpię mocniej i mocniej, ale nie potrafię przestać. Jestem masochistką. Muszę teraz stale podtrzymywać ból duszy i serca. Wierz mi - to jedyny sposób - aby nie zapomnieć...
P.S. Cieszę się, że w swoim życiu było mi dane trafić na Ciebie - Béatrice Martin; tym bardziej, że słowa w Twojej piosence są mi tak drogie. Działaj, twórz, śpiewaj i nigdy nie przestawaj.
On s’est connus le temps de plaire
Aux exigences qu’on s’est créées, mais on s’y perd Tu n’es qu’à quelques kilomètres
Et nos cœurs, nos cœurs sont restés dans cette mer
J’ai couru en longeant la Seine
En espérant te retrouver, l’âme sereine J’ai couru sans savoir comment Ni pourquoi on s’emballe, On ne s’est connus qu’un moment
Et je ne sais plus si tu en vaux la peine C’est plutôt dur d’en être certaine
Et quand tu seras à la Porte des Ternes
Ce soir, ne m’oublie pas Je t’attendrai au moins le temps de dire Que j’ai voulu prendre le plus grand risque Un soir qui m’a rendue bien triste
Un soir, Place de la République
Et comme tu vois, c’est bien la fin
Je dois traverser l’océan demain matin De tes bras, je m’arracherai tout doucement Et c’est la réalité qui m’attend
Je sais, ton cœur est habité
Par une ou d’autres filles qui t’ont marqué
Moi je suis moins forte que les autres
Mais j’espère tant te manquer, tant me démarquer
Kochani, przede wszystkim chciałabym wam bardzo podziękować za wasze wszystkie ciepłe słowa, które pojawiły się w moich prywatnych wiadomościach. Jest mi niezmiernie miło, iż nie zważając na długość oraz temat moich notek mogę liczyć na wasze zainteresowanie. Wiedźcie jedno, ludzie zawsze wyczują - czy to co robimy (od gotowania po śpiewanie) wychodzi prosto z waszych serc.
Po moim powrocie za granicy planuje rozpocząć pracę w studiu, aby nagrać swój wokal. Co do książki, myślę, iż jest to temat, który warto przemyśleć. Jakieś wyszukane pomysły?
blouse: echoo | skirt: bershka | waistcoat: sh (DIY) | shoes: prima strada | earrings: parfois | brooch: mohito |
Na tym filmie, nie byłam w stanie powstrzymać się od łez.
To dzięki niemu, powstał mój poniższy pamiętnikowy wpis.
Potrzebowałam tego. Cholernie potrzebowałam.
16.07.13 r
Zanim Cię ujrzałam, widziałam tysiące razy. Zanim mnie dotknąłeś, znałam Twoje linie papilarne na pamięć. Zanim przy mnie zasnąłeś, oglądałam Twoje nieważkie ciało tak jak zawsze…
w milczeniu.
I nie, nie prześladowałam Cię, ani nie nagabywałam. Pojawiałeś się w moim
życiu, zanim jeszcze przeznaczenie dało nam o sobie znać. Również uważasz, iż w
tym przypadku było ono nieco namolne? A może po prostu los zesłał Ci drugą
szansę? Chciał w spokoju patrzeć na nas tam, z góry i cieszyć się?
Byłeś czarodziejem. Sprawiłeś, że w tym małym, zatłoczonym pomieszczeniu
czas – choć na chwilę stanął w miejscu. A jedyny punkt, jaki wtedy dostrzegałam
były Twoje oczy… Nie mam w zwyczaju zapamiętywania męskich, kolorów
tęczówek, jednak… Twoje pragnęłam. Po całej tej magii, odeszłeś – a ja, w
swojej pamięci zachowałam jedynie, oddalającą się sylwetkę z uśmiechem na
ustach. Poczułam gorzki smak rozczarowania.
Jednak już wieczorem siedziałeś tuż obok mnie. Powiedziałeś, że to nie w
Twoim stylu, aby podchodzić do dziewczyn i prosić ich o numery kontaktowe.
Pomyślałam wtedy: Cóż, za zbieg okoliczności, ja również… Po kilku
dniach mogłam się cieszyć Twoim towarzystwem na wyłączność. Prawda jakiej się o
Tobie dowiedziałam, przeważyła moje zdolności empatii, i nie została przeze
mnie zaakceptowana. Śmiem twierdzić, iż „policzki” jakie
sobie wtedy nawzajem wymierzyliśmy – jeszcze długo nie dawały nam spokoju. Ty byłeś akcją, ja
reakcją, z której w końcu musiało nastąpić wielkie BUM.
Dziś już wiem… że przez te wszystkie stulecia przyciągałeś zawsze tak samo.
Zapewne, jak i wtedy, tak i teraz zostaliśmy połączeni oraz zostaniemy
rozdzieleni z tych samych powodów co wcześniej. Podarujesz mi najbardziej
wysublimowaną, emocjonalną paletę, poza jednym, małym, uczypliwym wyjątkiem
jakim jest – miłość. To będzie granica, nie do przeskoczenia dla nas obojga.
Nie jestem przepełniona żalem, nienawiścią czy bólem. Bowiem, wiem… że nasz
koniec, będzie oznaczał początek dla nowego stulecia. „Powrócę jako ktoś
inny. Będę szaloną dziewczyną z burzą włosów, która podejdzie do Ciebie i...”.
Jeśli jednak, mogę Cię o coś prosić – obiecaj mi,
że następnym razem, gdy znowu się spotkamy – nie będziesz z tym czekał, aż do
drugiego podejścia.
Po prostu… nie odkładaj mnie na później.
tunic: rivery island | shoes: h&m | necklace: pull&bear
Panie losie daj mi kogoś, kto nie zmąci wody w mym stawie.
Kogoś, kto nie pryśnie jak zły sen
gdy ryb w mym stawie zabraknie.
Panie losie daj mi kogoś, kto nie zerwie róż w mym ogrodzie.
Kogoś, kto nie zeżre jabłek wszystkich
i ucieknie za morze. Gdzie znajdę takiego
pięknie dobrego?
Gdzie znajdę takiego
pięknie dobrego?
...ostatnio, zastanawiałeś się - co myślę?,jak się czuje?, ale jedną odpowiedzią na Twoje pytania, była moja cisza. Sądzę, iż w ów piosence zawarłam wszystko to - czego nie jestem w stanie nawet ubrać w słowa.
blouse: rivery island | skirt: bershka | earrings: parfois
| shoes: h&m