czwartek, 26 września 2013

79. HURT


If I had just one more day 
I would tell you

Kraków. Szaleństwo zakupów. Pogrążona w ich euforii, choć na chwilę zapomniałam o otaczającej mnie rzeczywistości. Wtem, niespodziewanie jeden sms; który nie tylko kompletnie wybił mnie z ich rytmu, ale również sprowadził na ziemię.
Głos w słuchawce telefonu dudnił i dobijał z każdym kolejnym słowem; raniąc jak noże. Czas na chwilę stanął w miejscu. I mimo biegających ludzi na oślep, wszystkie z dostrzeganych przeze mnie obrazów były rozmazane. Opadłam bezwiednie na fotel, marząc by jak najszybciej się stąd wydostać. Brakowało mi powietrza, i podświadomie czułam jak temperatura w centrum handlowym unosi się do góry. Pytałam siebie i niebo - dlaczego??;  żaląc się z powodu braku odpowiedzi...

Chciałam, abyś obserwował jak mądrzeje, jak odbieram uczelniany dyplom oraz abyś trzymał gdzieś, tam, blisko siebie na ramieniu moje dzieci. Ale zabrakło mi jednego, tego czegoś - czego nie mogłabym Ci oddać za żadne skarby świata - czasu...
Tą notkę w całości dedykuje Tobie, bo jest ona jedną z najbardziej pozytywnych w mojej całej "karierze" blogerskiej - czyli taką, jaką kochałeś mnie najbardziej, pogodną i uśmiechniętą.

P.S. Mimo XXI w., mam głęboką nadzieje, iż znajdę sobie takiego samego męża, jakim Ty - byłeś dla mojej babci. Byłeś i jesteś wzorem do naśladowania dla każdego prawdziwego mężczyzny.






 blouse: bershka   |   shorts: stradivarius   |   shoes: gift

fot. NAJLEPSZY - PAWEŁ

0 komentarze:

Prześlij komentarz